„ Słysząc Głos Pana Serc nie zatwardzajcie…”
Nazywam się Mieczysław Dusza mam 19 lat i pochodzę z Drzonowa, jest to mała miejscowość oddalona o 18 km od Kołobrzegu. Mieczysław to imię które nadawano w średniowieczu jako przydomek tym którzy dobrze władali mieczem i przynosiło im to sławę ( „Miecz”-„Sława”) tak więc
i ja troszkę próbowałem wojować, lecz z Tym, który nie jest moim wrogiem, lecz najlepszym Przyjacielem.
Pan Bóg zawsze mnie zadziwiał i zaskakiwał… tak więc i zaskoczył mnie tym razem, ukazując mi drogę, którą wybrałem.
Ktoś może pomyśleć, że bądź co bądź młody 19-letni facet powinien mieć inne plany niż wstępowanie do zgromadzenia zakonnego. No i rzeczywiście miałem całkiem inne palny. Chciałem Studiować aktorstwo bądź Pedagogikę specjalną. Chciałem założyć rodzinę i mieć gromadkę dzieciaczków.
Ale jak powiedział mi kiedyś ktoś bardzo mądry : „Chcesz rozśmieszyć Pana Boga? – to powiedz Mu o swoich planach” Widać Pan rzeczywiście był rozbawiony, bo jak się okazało miał dla mnie całkiem inny scenariusz, a ja jako niedoszły aktor zgodziłem się przyjąć tę rolę.
Zawsze byłem blisko kościoła, przynajmniej formalnie poprzez udział w Eucharystii i służbę liturgiczną, bo z tą prawdziwą bliskością i łącznością mojego serca z Sercem Chrystusa bywało różnie.
Myśli o powołaniu zakonnym pojawiały się kilkukrotnie w wieku stosunkowo wczesnym, lecz były przeze mnie w niezwykle skuteczny sposób zagłuszane i ‘zamiatane pod dywan’ , ale jak to bywa, takie zamiatanie kończy się w końcu brakiem miejsca i wysypaniem się zawartości na zewnątrz. No i
wysypywać się zaczęło w połowie Liceum i to ze zwiększoną częstotliwością i siłą.
Jeszcze przez chwile próbowałem się opierać i buntować. „(…)Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem” (Jr 20, 9)
Tak więc powiedziałem panu Bogu „TAK” mając jednak w pamięci słowa Chrystusa „Nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” (J 15, 16)
Radę jaką mogę dać tym, których Pan woła : „Pójdź za mną” (Mt 9, 9), a którą ja usłyszałem od pewnej bardzo mądrej i dobrej osoby to: „za miłość się nie dziękuje na miłość się odpowiada”
A wiec pewni ufności odpowiadajmy na miłość Pana.