Michał Ogrodnik – Pyrzyce

26 września 2011

Jeśliby by ktoś zapytał mnie, jeszcze na półtora roku przed wstąpieniem do nowicjatu, czy myślę o wstąpieniu do zakonu, ba czy w ogóle myślę o kapłaństwie czy życiu osoby duchownej, powiedziałbym, że zwariował. Przecież cóż mi więcej było potrzebne do szczęścia? W tym roku zdana matura, wielkie plany co do przyszłości, miałem zacząć studia, ukończyć je pracować we własnej kancelarii, przy okazji dalej kontynuować moje hobby – muzykę. Tak miało być, ale jak mówi stare polskie przysłowie: „Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga powiedz mu jakie masz plany.” I stało się, jestem w nowicjacie, wielu pytało dlaczego? Nie wiem po prostu Pan Bóg ma jakiś plan wobec mnie i wewnętrzny głos – głos sumienia – podpowiadał „musisz spróbować”. W ten sposób znalazłem się w nowicjacie. Jak mówi Pismo Święte „A nikt sam sobie nie bierze tej godności”(Hbr 5, 4) więc niech działa łaska boża, bo „radosnego dawcę, miłuje Bóg”.


Archiwa