Witaj drogi czytelniku! Nazywam się Mateusz Gostkowski i mam 19 lat. Urodziłem się w USA i przed wstąpieniem do Chrystusowców żyłem z moimi rodzicami i z moim bratem na przedmieściach Chicago. Moi rodzice pochodzą w Wrocławia i przylecieli do USA 25 lat temu. W Chicago jest piękny barokowy kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy, który jest prowadzony przez Chrystusowców. Wychowałem się przy tej parafii i należałem do niej wraz z moją rodziną od najmłodszych lat. Służyłem jako ministrant, a moja służba pozwoliła mi poznać lepiej to zgromadzenie zakonne.
Rozpoznałem moje powołanie do życia kapłańskiego i zakonnego podczas częstej modlitwy i adoracji Najświętszego Sakramentu w ciszy. Podczas tych pięknych spotkaniach z Chrystusem w adoracji, Pan uwiódł serce moje i dał mi rozpoznać jego obecność w mojej niegodnej duszy, którą powołał do Siebie i do Jego służby. Teraz w modlitwie powtarzam razem za prorokiem Jeremiaszem: ‘Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść.”
Miałem kiedyś marzenia i ambicje zawodowe, ale Bóg mnie napełnił pragnieniem do naśladowania Chrystusa w życiu konsekrowanym i mój cel życia się skupił na dążeniu do doskonałości, do której Bóg nas wszystkich powołuje. Wtedy, łaska Boża zapisała w moim sercu słowa Chrystusa, „Nie gromadźcie skarbów na ziemi… Gromadźcie sobie skarby w niebie… Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje.” Moim skarbem jest moje życie, które oddaję Chrystusowi przez ręce naszej duchowej matki Maryi abym mógł się stać prawdziwym człowiekiem w Chrystusie i dla Chrystusa. Za Św. Pawłem powtarzam, „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecnie życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego…” Te pokornie wypowiedziane słowa podsumowują drobną część moich lat spędzonych w rozmyślaniu nad moim powołaniem do życia zakonnego.
Drogi czytelniku, jeśli Bóg ciebie woła do życia zakonnego, to zostawiam ciebie z tymi pokornymi słowami: Podaj siebie całkowicie Chrystusowy w Eucharystii aby On podtrzymał ciebie w powołaniu. Do zobaczenia w Mórkowie.