Odpust w kościele w Mórkowie

6 listopada 2016

Jak podają historycy ziemi lesznieńskiej, pewien kronikarz z 1610 roku wspomina, że „w Mórkowie był niegdyś kościół drewniany pod tytułem Wszystkich Świętych. Kto i kiedy go na przełomie XVI/XVII w. założył, nie wiadomo. Wpadał kościół po wielokroć w ręce heretyków, niekiedy stał pustkami, a gdy już upadkiem zagrażał, odbudowanym został na nowo od fundamentów z kamienia i cegły palonej przez ówczesnych heretyków. I jest to kościół, który dziś oglądamy”. W 1595 r. „wielmożna pani” Jadwiga Rostworowska kościół w Mórkowie „powróciła na łono Kościoła Katolickiego i przywołała tu na powrót kapłanów religii katolickiej”. Współczesna historia parafii p. w. Wszystkich Świętych sięga 1916 r., gdy proboszczem został ks. Grzegorz Kliche. Natomiast Ks. Zbigniew Dobroń jest dwudziestym czwartym proboszczem w najnowszej historii Mórkowa.

Tradycyjnie w parafii uroczystość odpustowa odbywa się w pierwszą niedzielę po Wszystkich Świętych, aby godnie uczcić każde ze świąt. W tym roku uroczystej sumie odpustowej o godz. 12 przewodniczył ks. kanonik Henryk Demut z Poznania, który z Mórkowem związany jest poprzez osobę byłego proboszcza – byli razem na jednym roku w seminarium archidiecezji poznańskiej. Na początku homilii zapytał wszystkich zgromadzonych, czy nas dotyczy dzisiejsze słowo Boże – czytania i Ewangelia – które mówi o oczyszczeniu we krwi Baranka, wybieleniu szat i uczestnictwie w życiu wiecznym. Owszem, dotyczy, ponieważ wszyscy korzystamy z sakramentów Spowiedzi św. i Eucharystii, wszyscy dążymy do świętości, modlimy się też za naszych bliskich zmarłych. „Jeśli są w niebie, niech orędują za nami; jeśli w czyśćcu, modlimy się o życie wieczne dla nich” – powiedział ks. kan. Henryk Demut, syntetycznie wyjaśniając istotę listopadowych świąt, sens odwiedzania cmentarzy i modlitwy za zmarłych. Podał też przykład heroiczności cnót, czyli świętości wynikającej z codziennego życia, opowiadając losy pewnego głęboko wierzącego lekarza z Poznania, który w trudnym okresie stalinowskim uratował życie i przez rok doglądał zdrowia postrzelonego oficera służby bezpieczeństwa. Dziś przygotowywany jest proces beatyfikacyjny doktora Kazimierza Hołogi. To dowodzi, że świętość wykuwa się w codzienności – „Trzeba po prostu czynić dobro, być dobrym człowiekiem” – powiedział ks. Henryk Demut.

Bardzo dziękujemy ks. Zbigniewowi Dobroń, proboszczowi z Mórkowa, za możliwość uczestniczenia w tej wspaniałej uroczystości. Kościół w Mórkowie znajduje się za murami naszego klasztoru, jesteśmy jedną wspólnotą, czujemy się bardzo związani z parafią i parafianami. Bardzo dziękujemy też za zaproszenie do bogato zastawionego stołu w Sali Wiejskiej.


Archiwa