Rok temu to my (75. nowicjat) – po kilku dniach pobytu w Mórkowie – szliśmy jako nowi kandydaci do Górki Duchownej. Teraz stało się to udziałem 9-osobowej grupy nowo przybyłych, którzy niedawno zasilili ekipę nowicjackiego domu. Tradycyjnie, jedna grupa zerwała się raniutko, aby pójść wraz z ks. Socjuszem ze Święciechowy, a druga – większa – wyruszyła nieco później spod kościoła w Mórkowie.
Nowicjusze – powiedzmy, że otrzaskani przez rok w różnych bojach :> – pomagali prowadzić obydwie grupy pielgrzymkowe: intonowali – wraz z dziewczętami z KSM – śpiewy, modlitwy, a podobno w grupie idącej ze Święciechowy nie zabrakło także akcentów humorystycznych. Na miejscu, podczas uroczystej, głównej liturgii tego dnia, nowicjusz Dawid Bożek – na co dzień nasz nowicjacki organista – odśpiewał psalm responsoryjny. Z kolei Krystian Zarosa, nasz zakrystianin, posługiwał w służbie ołtarza.
W drodze powrotnej (także pieszej) nie mogło zabraknąć autoprezentacji dla parafian ze strony nowicjuszy i kandydatów. Miejscem tradycyjnego zapoznania z ekipą mórkowskiego domu są okolice pewnej stodoły w Żakowie – miejscowości leżącej między Górką Duchowną a Lipnem (no, jeśli chcemy być precyzyjni, to po drodze jest jeszcze kawałek Klonówca).
Nasza druga już pielgrzymka do Górki Duchownej była jednym ze znaków, że nowicjat powoli dobiega końca, a już niedługo schedę po nas przejmą ci, którzy obiorą miano 76. Nowicjatu. Historia niejako zatacza koło – i jak w sierpniu zeszłego roku pojawiliśmy się w progach nowicjatu, tak niedługo, za kilka tygodni, progi te opuścimy.