Najpierw wszyscy nowicjusze modlili się na Mszy odprawianej przez przyjaciela parafii, ks. Macieja Grzesia, której koncelebransami byli nasz ksiądz socjusz oraz miejscowy probosz ks. Romuald Turbański. Podczas Eucharystii dwóch naszych współbraci – Karol Baj oraz Mateusz Glembin – pomagało celebrować Liturgię Słowa (czytanie i psalm), a Krystian Zarosa odczytywał modlitwę powszechną. Po tej podstawowej części niedzielnego świętowania, wróciliśmy do domu nowicjatu na obiad.
Do Lipna, tym razem do okazałego miejscowego domu kultury, wróciliśmy ok. 15.00. Na miejscu zaczynała się właśnie Parafiada, czyli niejako bardziej „świecka” część obchodów odpustowych, składająca się z różnych występów, gier, a także konsumpcji rozmaitych smakowitości. Także nowicjusze mieli przygotowany swój występ. Dzięki przedstawieniom poprzednich nowicjatów parafianie byli już zaznajomieni z historią Towarzystwa Chrystusowego. Tym razem więc skupiliśmy się bardziej na pokazaniu celu działania naszego zakonu.
W ramach minispektaklu pokazaliśmy trzy scenki z trzech różnych krajów: Niemiec (wystąpili Przemek Przybylski, Tomek Dyla oraz Daniel Morawiec), Wielkiej Brytanii (Michał Armatys i Krzyś Czapla) oraz Ukrainy (Romek Melnyk). Ukazywały one obrazki z życia przykładowych emigrantów, dla których zagranica niekoniecznie jest rajem obiecanym – nie zawsze mogą wyspowiadać się czy uczestniczyć w Eucharystii po polsku. Na koniec przedstawienia – przeplatanego piosenkami o życiu na obczyźnie – na scenę wkraczają więc księża (w tej roli Marcin Bronisz, Karol Skrzypkowski oraz Krystian Zarosa), którzy jadą do emigrantów, aby tam służyć im jako pasterze. Jako narrator wystąpił Karol Baj, a piosenki wykonali Marcin Weinstok, Mateusz Glembin oraz Maks Ślusarczyk.
Tego popołudnia wszyscy – w imieniu nowicjatu – zagraliśmy także w loterii fantowej. Niespodzianką – także dla wielu współbraci – było z naszej strony wystawienie na licytację… dwóch owiec. Od jakiegoś czasu mieszkańcami mórkowskiej posesji są bowiem także Pucek i Matylda – para owiec przywieziona tu przez górali, którzy ostatniego lata wymieniali dach naszego domu. Do tej pory miały się u nas dobrze, przechadzały się i skubały trawę, ale teraz – na zimę – przydadzą się im lepsze warunki.
Impreza zakończyła się dla nas przed 18.00, kiedy to – posiliwszy się jeszcze ciastem oraz pysznymi nadziewanymi bułeczkami – wróciliśmy do nowicjackiego domu (pierwszy punkt po powrocie – różaniec pod figurą Matki Bożej, naszej Królowej).
A Parafianom oraz Księdzu Proboszczowi dziękujemy za wspólnie spędzony, wesoły czas.
Zapraszamy do FOTOGALERII
A poniżej krótki filmik nagrany przez p. Andrzeja Nowaka (źródło: gminalipno.pl).