Ratowanie życia mamy we krwi

25 lipca 2017

Do akcji oczywiście zgłosiliśmy się na ochotnika. Każdy ochoczo rwał się w bój. Niektórzy z nas dokonali już podobnych bohaterskich czynów – tym razem stanęliśmy jednak ramię w ramię, jak przystało na Żołnierzy Chrystusa. W trakcie akcji każdy oddał 450 ml krwi. Krew zostanie dobrze spożytkowana, więc strat własnych nie było. Naturalnie, nikt nie zemdlał, ani nawet się nie skrzywił na widok grubej igły. Prawdziwi mężczyźni oddają krew co dwa miesiące, czyli sześć razy w roku, wybieramy się więc do Leszna jeszcze we wrześniu. Przyświecają nam same szczytne idee. Pogłoski o tym, że może chodzić też o osiem czekolad na osobę, wafelka, sok, lizaka i darmową kawę bez ograniczeń – są krzywdzące i mocno przesadzone.


Archiwa