W okresie świąteczno-noworocznym gościliśmy w Mórkowie rodziców Remigiusza z Londynu. W styczniu przyjechały do nas rodziny nowicjuszy z Opalenicy, Słubic, Bogatyni, Goleniowa, Poznania Umultowa, Szczecina Zdrojów, Gryfina oraz z Nerdlen i Bochum w Niemczech. Przybyli przed południem w sobotę, 7 stycznia. Przywitani u drzwi przez Ks. Magistra i swojego syna, weszli w klasztorne mury, włączyli się w modlitwy południowe, a potem wszyscy udaliśmy się na obiad. Następnie Rodzice spędzili czas ze swoimi pociechami, dokonując m. in. zwiedzania domu i terenu posesji. Wieczorem wspólnie odmówiliśmy różaniec i odśpiewaliśmy uroczyste nieszpory.
Po kolacji miała miejsce rekreacja, czyli spotkanie w Sali Kominkowej, podczas którego nowicjusze prezentowali siebie, swoje rodziny oraz opowiadali o tym, co się działo w ich życiu przez ostatnie miesiące. Pokazaliśmy specjalnie nakręcony film i wyświetliliśmy pokaz zdjęć. Zaśpiewaliśmy też kilka kolęd. Po spotkaniu odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski, a w kaplicy odmówiliśmy kompletę. Miła i radosna atmosfera udzieliła się wszystkim; zawiązaliśmy wspólnotę rodzin, która jest niezwykle ważna w Towarzystwie Chrystusowym. Jak tłumaczył Ksiądz Magister, Rodzice Chrystusowców są dobrodziejami zgromadzenia, ponieważ oddali to, co najcenniejsze – swoje dzieci. Jednocześnie zyskali znacznie więcej – wielu nowych synów; w tym przypadku, co najmniej dziesięciu; a ponadto stali się częścią wielopokoleniowej, rozrzuconej po całym świecie rodziny zakonnej.
Niedzielę, 8 stycznia, rozpoczęliśmy uroczystą jutrznią. Potem śniadanie i czas na spotkanie Rodziców z Księdzem Magistrem, który nowicjusze wykorzystali na wykonanie codziennych praktyk duchowych. W kaplicy spotkaliśmy się na wspólny różaniec, a potem niedzielną Eucharystię. Po obiedzie znów mieliśmy czas na rodzinne rozmowy, a około godz. 14.30 w refektarzu odbyło się spotkanie pożegnalne przy kawie i herbacie. Rodzice wyjechali zadowoleni i zbudowani; wielu deklarowało, że chętnie zostaliby na dłużej. Podobała im się atmosfera wspólnoty i rozmodlenia, dobre jedzenie, piękny dom, a także szerokie uśmiechy ich zadowolonych synów. Nowicjat to jednak czas próby, współczesna pustynia, miejsce samotnego przygotowania do przyszłej posługi. Dlatego prosiliśmy Rodziców o dalsze wsparcie w modlitwie. Wspomnienia tego zjazdu będą nam towarzyszyć do kolejnego spotkania, które planowane jest na przełomie kwietnia i maja 2017.
Serdecznie dziękujemy Rodzicom za odwiedziny i wsparcie duchowe. Modlimy się za Was!
Bardzo serdecznie dziękujemy Pani Boguni za ogrom pracy w kuchni! Bóg zapłać!