W sobotę po południu w naszym domu odprawiona została pożegnalna Eucharystia, na której pojawiło się wielu Dobrodziejów i Przyjaciół nowicjatu. Celebrze przewodniczył właśnie ks. Łukasz, a okolicznościową homilię wygłosił nowy ks. Socjusz. Z kolei ks. Magister na zakończenie Eucharystii, nawiązując do Ewangelii z tego dnia, parafrazował żartobliwie: „Czy może być co dobrego z Rudy Śląskiej?”. I stwierdził, że jak najbardziej może, czego przykładem ma być właśnie ks. Socjusz, kapłan rodem z tego śląskiego miasta.
Z kolei w niedzielę wieczorem przyszedł czas na mniej oficjalną część pożegnania, czyli program przygotowany przez nowicjuszy 75. Batalionu. Jego elementami składowymi były: prezentacja multimedialna nt. typowych zachowań Księdza i ich „naukowej” interpretacji ;); bardziej lub mniej autentyczne świadectwa nowicjuszy (pod hasłem: „moje pierwsze spotkanie z ks. Socjuszem”); krótkie przedstawienia pokazujące, jak może wyglądać przykładowy dzień nowicjusza z ks. Socjuszem, a także – quiz z wiedzy nt. Irlandii, którym uraczyliśmy naszego Bohatera dnia. Zwieńczeniem była prezentacja z nostalgicznym podkładem muzycznym, zawierająca zdjęcia ks. Socjusza z ostatniego roku. Hmmm… między slajdami ze zdjęciami pokazane zostały sceny w wykonaniu duetu „Face to Face”, ale… to trudno opisać, to po prostu trzeba zobaczyć. 😉
Całość programu przedstawiona była w sposób jak najbardziej humorystyczny, czyli dopasowany do ks. Socjusza, którego jedną z cech, jak mogliśmy się owego wieczora dowiedzieć, jest… „jajcaryzm” (prosimy Czytelników o wybaczenie tego kolokwialnego określenia). Konferansjerami, a zarazem głównymi autorami programu, byli Karol Baj i Martin Weinstok, którzy – jak już może wiadomo – tworzą w nowicjacie nieformalną grupę artystyczną pod nazwą WinKoBayashi. W przedstawieniu na temat (nie)przeciętnego dnia w nowicjacie wystąpili Michał Armatys (Socjusz) i Dawid Bożek (Nowicjusz), a w rolę narratora wcielił się Adam Ołtusek. Z kolei świadectwa wygłosili: Maksymilian Ślusarczyk, Roman Melnyk (jako nowicjusz „anonimowy”) oraz Krystian Zarosa.
Po quizie Ksiądz Socjusz został uhonorowany nagrodami, a właściwie – naszymi pożegnalnymi upominkami (swoją drogą – zasłużył, bo na ponad połowę pytań związanych z Irlandią odpowiedział prawidłowo). Wręczyliśmy mu – w nawiązaniu do jego pasji – koszulkę do jazdy na rowerze oraz wygodny plecak. Na koniec każdy z nowicjuszy uściskał jeszcze ks. Socjusza. Mamy nadzieję, że będzie nas pamiętał – i to lepiej, niż gorzej. :>
Natomiast ze strony ks. Socjusza też doczekaliśmy się małej niespodzianki, gdyż ks. Łukasz w formie prezentacji przedstawił nam zdjęcia ze swojego „camino” do Santiago de Compostela.
Co możemy jeszcze powiedzieć o Ks. Socjuszu? Na świat przyszedł w 1983 roku. Wiemy już, że wychował się w Rudzie Śląskiej. Do Towarzystwa Chrystusowego wstąpił, po ukończeniu technikum, w roku 2002, a rok później złożył pierwsze śluby zakonne. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 2009 i dwa kolejne lata spędził na naszej parafii w Chociwlu (niedaleko Stargardu Szczecińskiego). Od roku 2011 do teraz posługiwał jako Socjusz w mórkowskim nowicjacie, a teraz czeka go praca wśród Polonii w Dublinie, stolicy Irlandii.
Księdzu Socjuszowi raz jeszcze dziękujemy i życzymy Bożego błogosławieństwa oraz opieki Matki Najświętszej na dalszej drodze zakonnej i kapłańskiej!