Do popołudnia mieliśmy więc tradycyjnie – jak co czwartek – dzień skupienia, a później pojechaliśmy do niedalekiego miasteczka, aby razem z Braćmi Mniejszymi (bo tak nazywa się franciszkanów) celebrować ten szczególny czas.
O 18.00 wzięliśmy udział w różańcu, a następnie – w uroczystej Eucharystii, podczas której kilku z nas miało swój udział w celebracji liturgii słowa, homilię wygłosił Magister naszego Nowicjatu. Naszą uwagę zwróciło piękno architektury świątyni, którą opiekują się spadkobiercy św. Franciszka z Asyżu.
Po części modlitewnej zostaliśmy ugoszczeni przez Franciszkanów na kolacji, którą dodatkowo umilał swoimi anegdotami o. Jesse, gwardian klasztoru w Osiecznej. Ci z nas, którzy wracali do Mórkowa w „drugiej turze transportu”, mieli także sposobność zwiedzić mury starego, klasztornego kompleksu.
Byliśmy także zachęcani przez o. Jessego, aby przynajmniej część z nas została w Osiecznej i zasiliła szeregi naszych braci w brązowych habitach, ale żaden z nas nie zdecydował się na ten krok. Tym bardziej, że przed wstąpieniem do osieckiego nowicjatu tacy kandydaci musieliby jeszcze odbyć rok (!) aspirandatu, a to się chyba nikomu nie uśmiechało. 😉 Wniosek taki, że bardziej nam się podobają nasze garnitury i koloratki niż brązowe habity. 😉