KIM JESTEM? Odpowiedź na to pytanie wydaje się bardzo prosta – nowicjuszem, przyszłym kapłanem Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Jednak odpowiedź na to pytanie nie zawsze wydawała się tak prosta.
Nazywam się Piotr Wróblewski. Pochodzę z Wierzbna – małej, malowniczej miejscowości leżącej na ziemi mazowieckiej. Jeżeli chodzi o moje dzieciństwo, to zawsze będę je mile wspominał. Przyczynili się do tego moi rodzice, którzy od samego początku otaczali mnie, i moją siostrę, miłością i wielkim wsparciem. Zawsze troszczyli się o to, by nam nic nie brakowało. Zawsze „stawali na głowie”, by spełnić każde pragnienie „swojego synka”. To oni nauczyli mnie modlitwy i tego, jak mam rozmawiać z Panem.
Moje drogi jednak nie zawsze zmierzały ku Bogu. Okres dorastania był dla mnie czasem bardzo trudnym. Młody człowiek wtedy za wszelką cenę pragnie i poszukuje szczęścia. Pragnienie bycia szczęśliwym nie jest niczym złym, jednak trzeba ku temu obrać dobry kierunek. Mnie do końca się to nie udało.
Podążałem złą drogą, przez co przestałem dostrzegać to, co prawdziwe. Chciałem stać się kimś, kim nigdy nie miałem szans na to, by się nim stać. Przez takie ślepe poszukiwanie szczęścia zagubiłem się. Nie wiedziałem, co mam czynić dalej…
Jednak pojawiło się światełko w tunelu – piesza pielgrzymka na Jasną Górę, która dała mi siłę ku temu, by się zmieniać. Ofiarowałem się Matce Bożej i czekałem na pomoc z jej strony. Nie trwało to długo. Dostałem wielką siłę, dzięki której zacząłem stopniowo zmieniać swoje życie.
Miesiące mijały, a ja czułem, jak Bóg ponownie we mnie zamieszkał. Dzięki Niemu czułem wielkie wsparcie. Aż w końcu spotkałem się z Bogiem na rekolekcjach powołaniowych w Krościenku, które zorganizowali księża chrystusowcy.
Od tego momentu poczułem, że Pan mnie powołuje, towarzyszyło temu wielkie szczęście, mieszające się z uczuciem strachu. Czy jestem godzien? To pytanie nurtowało mnie najbardziej. Nie, nie jestem, ale pragnę być.
A TY KIM JESTEŚ? Wsłuchaj się w głos Pana, a jeśli Cię wzywa, nie bój się! Pan Bóg się nie myli…
Teraz już mijają kolejne miesiące mojego pobytu w nowicjacie, z każdym dniem umacniam się w przekonaniu, że warto jest oddawać życie całkowicie Bogu….
Piotr