Sobota była dniem pomyślanym ambitnie. Celem był Giewont. Zanim został on osiągnięty, w drodze nań, nie zabrakło ciekawych miejsc i zapierających dech w piersiach widoków.

W piątek przedświtem, o 4 rano opuściliśmy Mórkowo, udając sie na wyjazd wakacyjny. Po niespełna 6 godzinach dotarliśmy do pierwszego z naszych miejsc docelowych: Zakopanego.

Pod nieobecność nowicjuszy w naszym domu zakonnym rozpoczęły się rekolekcje dla Ruchu Domowy Kościół, który jest z kolei gałęzią rodzinną Ruchu Światło-Życie.

Wczesnym rankiem, a nawet trzeba powiedzieć, że jeszcze nocą, w pierwszy kalendarzowy dzień lata, nowicjusze wraz z Księdzem Socjuszem wsiedli w zielonego busa i ruszyli na wakacyjny szlak...

Dziś przedpołudniem naszą wspólnotę odwiedzili księża, którzy w tym roku przeżywają swój "srebrny" jubileusz kapłaństwa.

Opadła już polska gorączka związana z Euro, ale turniej toczy dalej, choć już bez biało-czerwonych. We wtorek  udaliśmy się do Poznania, by w strefie kibica obejrzeć mecz Ukraina - Anglia.

Weekend (16-17 czerwca) upłynął w nowicjacie pod znakiem spotkania z rodzinami. Rodzice, rodzeństwo i krewni nowicjuszy uczestniczyli wraz z nowicjuszami we Mszy świętej, nabożeństwach i wybranych praktykach pobożnościowych, mogąc posmakować trochę zakonnego życia i lepiej je zrozumieć.

W piątek (15 czerwca) zbiegły się w życiu nowicjackiej wspólnoty dwie znaczące okoliczności. Pierwszą z nich była uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Serce Jezusa w naszym zgromadzeniu cieszy się czcią szczególną, stąd ta uroczystość jest dla naszej wspólnoty zakonnej dniem wyjątkowym. Druga okoliczność miała charakter bardziej prywatny i w sensie dosłownym rodzinny.

We wtorek wieczorem rozpoczęliśmy uroczyście Triduum przed uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa. Te trzy dni mają rozpalić w nas miłość do Serca Bożego, które przecież płonie miłością do nas.

Dzisiaj punktualnie o godz. 15:00 zabrzmiał pierwszy gwizdek długo oczekiwanego meczu, miedzy KSM-em z Lipna i Nowicjatem. Pierwszą połowa była "wybornym piłkarskim widowiskiem w naszym wykonaniu, zdominowaliśmy przeciwnika, strzelając mu aż 8 bramek, a dzięki świetnej postawie naszego bramkarza, ks. Socjusza tracąc zaledwie 3.