Czwartek, 27. 02. 2020 r., Im.: Gagrieli, Liwii, Leonarda
Czwartek po Popielcu

16 stycznia 2013 - urodziny Romana

Rzadko mury nowicjatu oglądają wydarzenie, jakim są 18. urodziny któregoś z mieszkańców. Zazwyczaj do Mórkowa trafiają osoby, które już osiągnęły granicę pełnoletniości. Jednak naszemu 75. Batalionowi dane było świętować tę wyjątkową rocznicę urodzin współbrata. 18 lat temu, 16 stycznia 1995 roku, na świat przyszedł Roman Melnyk.

Roman do nowicjatu chrystusowców przybył z Ukrainy. Co ciekawe, jest już trzecim synem rodu Melnyków, który trafił do Towarzystwa Chrystusowego. Jego brat Sławek jest już kapłanem i pracuje na parafii w Poznaniu, a Witalij studiuje obecnie na III roku naszego seminarium.

Dzisiejszy dzień obfitował w niespodzianki – w końcu 18. urodziny trzeba było świętować szczególniej niż inne uroczystości tego rodzaju. Zaczęło się jednak „standardowo” – Eucharystią w intencji Jubilata oraz porannymi życzeniami od wspólnoty w refektarzu, połączonymi ze słodkim upominkiem.

Ciekawiej zrobiło się w porze obiadu. Byliśmy mocno zaskoczeni, gdy okazało się, że przy stole głównym (przy którym na co dzień siedzą przełożeni) pojawiła się… służba, a centralne miejsce Księdza Magistra zajął nie kto inny, jak Roman. Z kolei Ksiądz Magister powędrował w tym czasie na normalne miejsce Romana wśród nowicjuszy. Tego chyba już dawno w domu nowicjatu nie było, aby osoba spożywająca posiłek miała do swojej wyłącznej dyspozycji dwóch służących, gotowych na każde skinienie. W każdym razie, tak szczególny jubileusz rządzi się swoimi prawami, więc może nie należy się dziwić. Dodajmy jeszcze, że w rolę kamerdynerów wcielili się nowicjusze Bogdan Woźniak oraz Dawid Bożek.

Kolejny etap urodzinowych obchodów nadszedł wieczorem, kiedy to spotkaliśmy się w pokoju kominkowym na specjalnej, wspólnej rekreacji. Było zakonnie – bez muzyki czy śpiewów, a toast wznieśliśmy szampanem bezalkoholowym. Nie zabrakło także tradycyjnych dla takich okazji zwyczajów: Jubilata podrzucono 18 razy w takt śpiewu „Sto lat”, a potem urządzono „pasowanie”. Nie wiemy, jak to jest na Ukrainie, ale w Polsce chyba każdemu lub prawie każdemu z nas przyszło kiedyś przez to przejść, więc i Romanowi nie przepuściliśmy. ;-) W związku z tym, dobrowolnie przyjął na siedzenie 18 pasów. Jedni bili słabiej, inni mocniej, ale – tradycji stało się zadość. W ten to sposób niejako „zatwierdzone” zostały 18. urodziny Romana, czyli jego oficjalne przejście w dorosłość.

Tego dnia ostatni z aktualnych mieszkańców mórkowskiego nowicjatu przekroczył próg pełnoletniości. Witamy Romana w gronie dorosłych i prosimy o modlitwę w intencji naszego Współbrata.