Piątek trzynastego wiązał się w życiu nowicjatu z Wrześnią i wrześniem.
Nie, nie byliśmy zmuszeni przeciwstawiać się germanizacji, ani nie podróżowaliśmy w czasie. Udaliśmy się tego dnia do Wrześni, gdzie szyte są nasze sutanny, w których jak Bóg da, zaprezentujemy się we wrześniu podczas składania pierwszej profesji zakonnej. To druga nasza wyprawa do Wrześni w związku z nadchodzącym wrześniem. Za pierwszym razem zdjęto z nas miarę, dziś mieliśmy już możliwość przymiarki części sutann, jeszcze bez rękawów, za to z wieloma kolorowymi nitkami, które dla krawców coś oznaczają, dla nas zaś pozostawały nieme i tajemnicze. Przy okazji przymiarki mieliśmy okazję odkryć dwie właściwości sutann, mianowicie wydłużają one i wyszczuplają optycznie. Stąd też najwyższy z nowicjuszy sprawiał wrażenie jakby miał 2,5 metra, zaś najszczuplejszy jakby ważył 40 kilogramów i mógł zostać unicestwiony przez nieco mocniejszy podmuch wiatru.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |