Czwartek, 27. 02. 2020 r., Im.: Gagrieli, Liwii, Leonarda
Czwartek po Popielcu

14 lipca 2011 r. - Itinerarium wakacyjne, cz. 7

Dzisiejszy dzień był istnym etapem prawdy. Podejście na Śnieżkę, najwyższy szczyt w Sudetach, ustaliło nam już wszystkie klasyfikacje. Światło dzienne ujrzało także wiele tajemnic. Niestety nasz tour także nie ustrzegł się przed aferą dopingową.

Każdy kibic oraz miłośnik kolarstwa wie, że wielkie toury rozgrywają się w górach. Jednego dnia klasyfikacja potrafi zmienić się diametralnie. Podobnie było dzisiaj na naszym szlaku.

Pierwszą etapową premię górską zdobył ks. Magister. Od samego początku odważnie zaatakował i na ostrym podejściu na szlaku czerwonym zgarnął dodatkowe punkty do klasyfikacji górskiej. Zaraz po tym wydarzeniu od grupy oderwał się dotychczasowy lider naszego wakacyjnego tour, Marcin Ossoliński i prowadzenie utrzymał już do końca etapu. Zwycięstwem na Śnieżce przypieczętował wygraną w całym tour, zdobywając także koszulkę najlepszego górala. Kolejne miejsca w generalce zdobyli Piotr Wróblewski oraz Fernando Cech.

Na samym szczycie czekała na zawodników jednak niezapowiedziana kontrola antydopingowa. Komisja potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia o tym, że zwycięzca dysponował niedozwoloną liczbą kanapek na drodze. Marcin O. został złapany na gorącym uczynku (patrz zdjęcie 12 w Fotogalerii z tego dnia). Dodatkowo badania antydopingowe z poprzednich dni stwierdziły, że jechał na „lokomotiwie”. A zatem skandal nie ominął i nas. Zwycięzca touru został oficjalnie zdyskwalifikowany i wykluczony z wyścigu. Innym złapanym okazał się fotoreporter Przemysław M. W jego plecaku znajdowały się nieprzepisowe zapasy „chińskich zupek”, z których wielokrotnie korzystał inny uczestnik tour Grzegorz W. W ten sposób zarówno posiadający akredytację dziennikarz, jak i zawodnik, zostali wykluczeni z generalki.

Z powodu powyższych afer Adriano K. w geście protestu odmówił dalszego uczestnictwa w wyścigu, pozostając przy Strzesze Akademickiej. Po kilku minutach został jednak odbity i dołączył do grupy. Grzegorz W. załamany dyskwalifikacją dołożył sobie dodatkowych kilometrów tuż przed samą metą. Ze stratą ponad 30 minut do pozostałych próbował złagodzić w ten sposób nałożoną karę. Niestety komisja pozostała nieubłagana. Innym rozczarowaniem tego dnia była postawa Mateusza Sz. Otóż pochodzący ze Śląska uczestnik naszego tour nie wykazał się zbytnią gościnnością w schronisku o nazwie Dom Śląski. Każdy pił kawę na swój rachunek, a nawet Ksiądz Magister musiał co nieco założyć (patrz zdjęcie 19) :)

Poza tym etap przebiegał niezwykle ciekawie. FOTORELACJA z trasy może przybliżyć nieco te wszystkie emocje.

A oto zwycięzcy poszczególnych klasyfikacji:
generalna - Fernando Cech (częściowo tour odbywał się w Czechach)
młodzieżowa - Piotr Wróblewski
górska punktowa - Marcin Ossoliński (mimo dyskwalifikacji)
na najlepszego kierowcę busa - ks. Magister
na konsumenta „zupek chińskich” - Grzegorz Warszawski
na operatora GPS (tudzież "Yanosika") - Maciej Onaszkiewicz
na najdłużej śpiącego w aucie - Przemysław Marek
na najlepszego misia - Mateusz Szleger
farmaceutycznej - Adriano Kopytovski